- Jazda 17.02
- Spacer z psami 20.02
- Jazda 24.02
- Imieniny i przed urodziny 24.02
- Różne inne rzeczy do powiedzenia, albo coś, co mi się przypomni ^^.
Jazda 17.02
A więc wstałam dość późno, bo około.. 10 ? Chyba tak.. Wy też tak macie, że zimą moglibyście leżeć i spać do 11:00 albo i do 13:00, a latem wstajecie już około 08:00 ^^ ? No, ale dobra, zboczyłam z tematu.. Więc wstałam, weszłam na kompa i weszłam na nk i fejsa, na howrse i cromimi i oczywiście na tranfo ( czyli weszłam na to, na co wchodzę codziennie <czasem odpuszczam sobie tranfo.> ) . Przed 11:20 ubrałam się. A koło 11:30 poszłam na przedpokój i przez 2 min męczyłam się z czapsami, bo to są takie uparciuchy, przy zakładaniu... Koło 11:35 wreszcie wyruszyliśmy. Kiedy dotarliśmy, lekcja akurat się kończyła. Wzięłam Butana od Karmel. Nie musiałam nawet sobie strzemion regulować, bo Karmel miała zawsze tak samo długie strzemiona co ja . Więc gdy wszyscy wyszli z hali, wsiadłam na Butanka. Karmel stanęła koło instruktorki. Na jeździe robiłam to, co zawsze : stawanie w strzemionach, półsiad, anglezowanie i ćwiczenie zatrzymania. Nie wiem czemu, tego dnia Butan nie chciał stanąć i dość długo się męczyłam, by go zatrzymać. Zawsze szło mi lepiej, a tego dnia... No, ale nim się obejrzałam - już lekcja się skończyła. Miałam wrażenie, jakbym dopiero co, wsiadła na siwka i ruszyła. No, ale cóż.. Zsiadłam, poszłam do stajni, pani powiedziała,bym zostawiła Butana, bo miał mieć jazdę. Dała mi tylko marchewki bym mu dała i wybrała paszę ze żłobu bo ją wcinał. Więc dałam Butanowi marchewki. Ale całą mnie oślinił. Miałam całą rękawiczkę od śliny, a do tego kilka plam na bryczesach. Jak wróciłam do domu, zdjęłam szybko bryczesy i razem z rękawiczkami śwignęłam je do kosza na pranie ^^.
Spacer z psami 20.02.
Jak zwykle w środę ( to chyba nasza tradycja xD ) razem z Pauliną wyszłyśmy z psami. Sonia, jak tylko zobaczyła Simbę podeszła do niego i zaczęli się obwąchiwać, a potem razem biegać. To było takie słodkie <3. Ruszyłyśmy w stronę szkoły, robiąc postoje na bieganie w śniegu ( i po co ten śnieg spada, jak następnego dnia go nie ma? >.< ) . Dopiero 10 minut przed długą przerwą doszłyśmy do szkoły. Zrobiłyśmy jedno kółko naokoło. Ja oczywiście wykonałam taniec na lodzie ( no co, poślizgnęłam się ^^ ) .. A gdy wychodziłyśmy z boiska, zadzwonił dzwonek. Stanęłyśmy przy boisku, ale nikt nie wychodził. Zobaczyłyśmy kilka osób z naszej klasy, którzy mieli informatykę ( my kończyłyśmy wcześniej .. :D ) . Czekałyśmy na Karmel i Czaję dość długo, ale potem trochę zimno nam się zrobiło, więc ruszyłyśmy w drogę powrotną. Skoczyłyśmy razem z psami kilka krzaków i pożegnałyśmy się.
Jazda 24.02
No więc miałam przedwczoraj następną jazdę. Oczywiście Butan już był na hali, więc wystarczyło, że pani pomogła mi ze strzemionami i wsiadłam. Najpierw w stępie stawałam w strzemionach i wykonywałam półsiad, a potem ruszyłam kłusem i anglezowałam. Całkiem dobrze mi szło. Po 5 kółkach ( chyba 5 xD ) pani powiedziała bym się zatrzymała i opowiedziała mi o dobrej nodze w kłusie. Potem jak jechałam, co jakiś czas pytała, czy dobra noga, a ja musiałam odpowiadać. Na koniec pani rozmawiała z moją mamą na temat mojej jazdy ( nie usłyszałam za dużo, więc nie powiem o czym dokładnie gadały. ) , a ja stępowałam na dużym kole, robiąc wymachy w przód i w bok. Na koniec pani pokazała jak zawinąć strzemiona i poszłam z nim do boksu. Tam pani zajęła się siodłem itp, a ja uzdą. Odpięłam podgardle, ale z nachrapnikiem miałam lekkie trudności, bo mi palce skostniały. A potem umyłam wędzidło, oddałam ogłowie pani i poszłam do samochodu, by odjechać do domu..
Imieniny i przed urodziny 24.02
Tego samego dnia, po południu moja babcia miała urodziny, a mój kuzyn miał przed urodziny, bo prawdziwe urodziny miał mieć jutro. No i moja ciocia zapaliła świeczkę w kształcie "7" i powiedziała:
- No Oskar, chodź zdmuchnąć świeczkę.
A on:
- Nie!!
- No dalej, chodź.
- Nie!!
- Bo ja zdmuchnę - wtrącił się mój tata.
- Nie!!
- No chodź, bo wuja, albo ja zdmuchniemy - powiedziała ciocia.
- Nie!! - i tak się zamachnął poduszką, że świeczka zgasła.
Potem babcia wzięła tort, zapaliła świeczkę, poszła do pokoju w którym siedział i jak wróciła powiedziała:
- Zdmuchnął! A więc, sto lat, sto lat!!
A mój kuzyn:
- NIE !!!
Tak się zaczęłam śmiać, że nie wiem... Potem cały dzień mi zleciał na oglądanie tv, jedzeniu ciasta, albo sałatek i na narzekaniu na nadwyrężony mięsień ^^.
Różne inne rzeczy do powiedzenia, albo coś, co mi się przypomni ^^.
No, cóż, co u was? Wy też mieliście w tym tygodniu rekolekcje? My mieliśmy.. No, ale cóż.. Przynajmniej szkoły nie było ;D .
A tak w ogóle, jeszcze raz przepraszam , że nie pisałam, ale nie wiem co się ze mną stało.. Jakbym w ogóle zapomniała o blogu... Przepraszam tych, którzy czekali ( jeśli tacy byli ) na notkę <3 .
A teraz takie info. Moja BFF właśnie wczoraj wrzuciła na YT nowy filmik . Oto on : http://www.youtube.com/watch?v=1evAwh3a70U Zapraszam <3
Oto główni bohaterowie filmiku XP
Do następnej notki - bay <3