czwartek, 21 listopada 2013

Rozmyślenia na różne tematy, a także parę nowości z mojego życia...

  Witam was wszystkich bardzo serdecznie, na moim blogu. Dzisiaj poruszymy temat dyskryminacji innych osób.
  Co to dyskryminacja?
Dyskryminacja oznacza nierówne, zróżnicowane traktowanie, które nie jest uzasadnione obiektywnymi przyczynami ani prawnie usprawiedliwione. Jest to wszelkie rozróżnienie, wyłączenie lub uprzywilejowanie, którego skutkiem jest zniweczenie albo naruszenie równości szans lub równego traktowania, na przykład w zakresie:

* zatrudnienia lub wykonywania zawodu, prowadzenia działalności gospodarczej,
* dostępu do ochrony społecznej, włączając w to opiekę socjalną i zdrowotną,
* dostępu do edukacji,
* dostępu do dóbr i usług oferowanych publicznie, w tym do oferowanych publicznie mieszkań.

Zasada równego traktowania dopuszcza natomiast utrzymanie lub wprowadzenie przez państwo czasowych rozwiązań i środków prawnych przewidujących wyrównywanie szans poprzez zmniejszenie na korzyść osób o np. odmiennym pochodzeniu etnicznym, religii, przekonaniach lub orientacji seksualnej i niepełnosprawnych faktycznych nierówności, których doświadczają. Jest to tzw. dyskryminacja pozytywna.

Dyskryminacja bezpośrednia ma miejsce nie tylko wówczas, gdy określona osoba jest traktowana w tej chwili mniej korzystnie niż inne osoby, ale także wtedy, gdy traktowanie dyskryminowanej osoby odbiega na jej niekorzyść od traktowania innych osób w przeszłości lub od prawdopodobnego traktowania innych osób w tych samych okolicznościach. Inaczej mówiąc, jest to traktowanie określonej osoby – z jednej lub kilku przyczyn – w mniej przychylny sposób niż traktuje się, traktowano lub traktowano by inną osobę w porównywalnej sytuacji.


Dyskryminacja pośrednia występuje wówczas, gdy pozornie obojętny przepis, kryterium lub praktyka powoduje szczególnie niekorzystną sytuację pewnej grupy osób w porównaniu z innym osobami, chyba że taki przepis, kryterium lub praktyka są obiektywnie i prawnie uzasadnione, a środki mające służyć osiągnięciu tego celu są proporcjonalne i konieczne.
Dyskryminacyjny charakter ma także molestowanie, czyli niepożądane zachowanie, którego celem lub skutkiem jest naruszenie godności osoby dyskryminowanej i stworzenie zastraszającego, wrogiego, poniżającego, upokarzającego lub obraźliwego środowiska, na przykład w miejscu pracy. - źródło: 
http://zapytaj.onet.pl/Category/015,008/2,6668134,co_to_jest_dyskryminacja.html
  Nie chciało mi się pisać. No dobra, więc tak. Dlaczego poruszam ten temat? Ano ponieważ mój kolega z klasy chce się przenieść do D. Trochę żałuję, bo to jeden z moich ulubionych kolegów z klasy... No cóż, ale nie o tym chciałam dzisiaj porozmawiać...
  Moja przyjaciółka, która z nim siedzi na muzyce (pani przesadzała, ale o tym potem .. , powiedział jej to właśnie na niej. No to moja przyjaciółka, Czaja właściwie, powiedziała o tym Weronice i Wiktorii. Przyszły one zobaczyć, kto dołącza do ich klasy. Jak go zobaczyły, to zrobiły dziwne miny, jedna wystawiła język i przybrała obrzydzoną minę.
  - Ten gruby?
  No nie powiem, nie należy on do najchudszych, ale to chyba nic nie znaczy, nie? Ja w ogóle nie rozumiem takiego zachowania. Ja nie podzielam opinii - wygląd jest najważniejszy. Moje przyjaciółki i koledzy też. Oni widząc, jak np dziewczyny się stroją (my tego nie robimy. Tzn, nie przejmujemy się tak wyglądem, jak one), twierdzą, że tylko my z klasy jesteśmy normalne psychicznie... Dla mnie liczy się charakter, jak ktoś się zachowuje, czy warto pod tym względem się z nim zadawać, a potem dopiero patrzę na wygląd. Ale i tak wygląd mnie nie obchodzi. Nie będę zadawała się tylko z modnisiami, a tych gorszych zostawiała na bok... Bezsens, jak dla mnie, bezsens.
  Muzyka. Niby spokojna lekcja, na której uczy się śpiewać, poznaje się historie muzyki, kompozytorów średniowiecza,. baroku, romantyzmu, klasycyzmu... Ale nie u nas... Wrzawa gdzie się nie spojrzy. Tu latają papierki, tam dziewczyny śmieją się z byle czego, tutaj podszeptują sobie plotki, tam obrzucają się kartkami, a jeszcze gdzie indziej, bazgrolą po czym się da... Tak wygląda lekcja u nas... Więc pani się wkurzyła i zaczęła przesadzać. Mnie przesadziła na miejsce takiego chłopaka, o przezwisku Drągal. I mój kolega siedzący przede mną, jak się odwracał, powiedział na mnie Drągal, dopiero potem się opamiętując, że nie jestem Drągal... I nazwał mnie Drągal 1.2 -.-. Mam nadzieję, że pani pozwoli mi usiąść z Natalią. Powiem jej jakieś bzdury, że stamtąd nie widzą tablicy, czy coś takiego, może się uda :D.
  Co tam jeszcze...
  Czaja miała dzisiaj definitywnie pecha! Najpierw podczas przepychanek dostała ode mnie z kolana, potem, robiąc plaskacza sama się walnęła w głowę kolanem, potem dostała ode mnie z piłki, potem Karmel przejechała jej po twarzy paznokciami, nie trafiając w piłkę, a potem znów dostała ode mnie z piłki. Czyż to nie pech? :D Jak dla mnie tak ;P.
  Jest u nas jakaś afera z e-papierosami. Padają podejrzenia na niektórych uczniów, w tym paru z naszej klasy na to, że ktoś u nas takie coś pali... Mam nadzieję, że to nieprawda, nie chcę mieć palaczy w klasie :c.
  No i to chyba tyle, jak o czymś zapomniałam, to zamieszczę to w następnym poście. No to ... Addio!

2 komentarze:

  1. Świetny post :)
    Spodobał mi się twój blog :) Obserwuję :)
    Zajrzysz na mojego bloga ? Będzie mi bardzo miło :) :) :)

    martyna-maaartyna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bo się zarumienię <33 .
      Jasne, że zajrzę i to z chęcią ;D .

      Usuń