sobota, 6 września 2014

Zakochałam się *.*



    Możecie różnie zareagować na tytuł posta, ale przede wszystkim chodzi mi o to, że zakochałam się w książce *.*! Jeszcze nigdy żadna książka tak mnie nie wciągnęła, a od tej po prostu nie mogłam się oderwać... Przeczytałam ją jednego dnia, wczoraj od 19:20 (?) do 03:30. Ja po prostu nie mogłam przestać ;__; . Wciągnęło mnie bardziej niż ... Wszystko, co dotychczas czytałam!
    Ale może powiem o jaką książkę mi chodzi? Bo w sumie wcześniej tego nie zrobiłam... Ach, ja genialna! No cóż, więc daję zdjęcie okładki i opowiem jak ta książka znalazła się w moich łapkach i czemu ją kupiłam, dlaczego mnie wciągnęła i w ogóle, ok ? Fajnie :D.

    Wiem, że jest przekręcone, ale dacie sobie radę ^^. 
    Nudziło nam się z Czają, przed kościołem nie miałyśmy co robić (musiałam iść po tą kartę do bierzmowania ;__;. Tak, dopiero w tym roku, ale nie o tym dzisiaj chcę pisać :P)... Więc poszłyśmy do empiku. Na początku przeglądałyśmy sobie jakieś nowe wystawy, ja zerknęłam na simsy (które, o dziwo, nie wiem czy kupię w ogóle, przynajmniej na razie)... Później poszłyśmy do książek. Kocham przeglądać książki w sklepie, chociaż rzadko jakieś kupuję. Przeglądałam książki. Widziałam tą i 2 pozostałe tomy na najwyższej półce. Zainteresował mnie tytuł i smok na boku książki (polubiłam książki o smokach :3). Chciałam ją sięgnąć, ale nie zdołałam. Nagle skapnęłam się, że na półce mniej więcej na wysokości mojej twarzy leżą te same 3 książki. Trzepnęłam się w czoło i wzięłam 1 część. Przeczytałam napis z tyłu, a że i on mnie zainteresował, zaczęłam czytać następne. Wszystkie tomy bardzo mnie zainteresowały i stwierdziłam, że będę musiała mieć tę oto książkę. Poszłam dalej, a Czaja w tym czasie czytała jakąś książkę. Znalazłam "Zwiadowców". Książka również mi się spodobała, ale widząc liczbę tomów o mało nie wypuściłam książki, a oczy nie wylądowały na podłodze razem z nią. Podeszłam do Czai, oparłam się o półkę na książki, a ona spojrzała na mnie pytająco.
    - Padniesz. Znalazłam parę książek, które mi się spodobały, nie? I wiesz co? Na liście marzeń mam już 15 książek.
    Spojrzała na mnie dziwnie i zaczęła się śmiać. Uśmiechnęłam się razem z nią. Ale został jeden problem. Jaką książkę kupić pierwszą? Miałam niby 100 zł, ale nie byłam pewna, czy chcę obie naraz. Westchnęłam. Niby "Zwiadowcy" tańsze, ale "Dziewiąty Mag" jakoś tak zaciekawił mnie bardziej. Czaja stwierdziła, że zaraz ma spowiedź i czy możemy już powoli wracać. Ja stwierdziłam, że tak, pójdę po kasę i wrócimy tu i kupię tą książkę, bo na serio mnie korciła. Dobrze zrobiłam, że ją kupiłam! Żadna książka wcześniej nie zafundowała mi prawie wcale nie przespanej nocy. Czytałam ją razem koło 7 h.. Z przerwami 8-9. Jak poszłam spać stwierdziłam, że chcę niedługo następne tomy, bo książka mi się na prawdę spodobała. Po co mi książki z biblioteki, skoro tą mogę czytać nieskończoną ilość razy, a i tak mi się nie znudzi? xD
    We wtorek idę po kolejną, a na moje urodziny mam zafundowaną następną. A potem tylko "Zwiadowcy" i mam wolne. A nie, przepraszam, jeszcze Władca :3. I wtedy wolne. Ale zastanawiam się nad Eragonem i chyba jednak będę to też kupować. Na Harrym tak bardzo mi nie zależy jak kiedyś, więc tego raczej nie będę kupować, ale to się zobaczy. Ciekawe ile zajmie mi kupienie tych wszystkich książek? Chciałam też im zrobić jakąś osobną półkę, ale chyba nie mam miejsca gdzie te książki mogłyby stać... Popytam się taty o jakąś wiszącą półkę nad łóżkiem czy coś, ale nie wiem czy się zgodzi. Jak nie - trudno, reszta książek pójdzie do jakiejś szafy, a te będą stały na honorowym miejscu. No przepraszam, ale rzadko czytam moje obecne książki, więc jak pójdą do szafy z gazetami to nawet nie zauważę ich zniknięcia. A te będą na tamtej półce, bo przeczuwam, że często będę je czytać. Ale jeszcze zobaczę jak to wyjdzie. 
    Zastanawiałam się czy nie powiedzieć wam czegoś o fabule, napisać prolog ... Może was to zainteresuje? Jeżeli jednak nie chcecie tego czytać możecie już wyłączyć stronę, bo więcej tu nie zobaczycie, tylko opis, prolog.


"Ataki trolli, chimer i cyklopów są coraz bardziej zuchwałe. Magiczne kopuły chroniące dziewięć miast tracą moc, smoki zaczynają chorować. Za radą wszechwiedzącej Oriany dwunastu oficerów wyrusza do równoległego świata.
Ariel, lekarz weterynarii i matka ośmiolatki, nie potrafi uwierzyć w słowa tajemniczego Fabiena. Mężczyzna podający się za elfickiego oficera twierdzi, że tylko ona zdoła zaradzić dziwnej epidemii wśród smoków. Czy on oszalał?
Tymczasem Ariel poznaje Croya... Croy jest ogromny. Zielono-złote łuski na jego ciele układają się w fantazyjny wzór. Ma błoniaste skrzydła, krótki i zaokrąglony pysk, jego łapy uzbrojone są w potężne szpony. Pod wpływem dotyku Ariel łuski Croya zmieniają barwę, wtedy on składa ukłon i zaprasza ją do swojego świata. Razem przechodzą bez portal. Komuś potężnemu o czerwonych oczach bez źrenic bardzo się to nie spodoba."

    Dlatego między innymi wybrałam tą, a nie inną książkę. A teraz będzie spoiler, dam wam początkowy prolog (chyba, że cała książka to prolog, bo nie jest podzielona na rozdziały, a na początku pisze "prolog" i nie widać że się kończy XD). Zaczynam <3.

" - A jak dolośne, to ziośtane oficelem i bede mieć plawdziwy buźdygan! - seplenił wesoło mały chłopczyk o bardzo błękitnych oczach, siedzący na kolanach piastuna.
   - Jasne, Marcus, jasne. - Opiekun pogładził go po czarnej niesfornej czuprynie. - Tylko najpierw musisz dużo się nauczyć. Oficerami zostają wyłącznie najlepsi, chłopcze. Tacy, którzy nie zadzierają nosa i nie grymaszą, gdy trzeba zjeść owsiankę albo iść wcześnie spać. Musisz się jeszcze dużo, dużo nauczyć, mój mały. A przede wszystkim muszą cię polubić smoki. - Twarz piastuna rozjaśnił uśmiech. Marcus był jego ulubieńcem, chociaż dobry opiekun nie powinien nikogo faworyzować.
    - Phi! - Dziecko wydęło usta. - I tak ziośtane oficelem! I bede jeździł na śmokach, ziobaciś! 
    - Marcus, na smokach się n i e jeździ, nimi się dowodzi. Prawdziwy oficer lata na pegazie, a smoki tylko trenuje... do walki, rozumiesz? - tłumaczył cierpliwie piastun; upór tego malca czasem działał mu na nerwy.
    - Do bani taki inteleś - wykrzyknął zdenerwowany chłopiec - jak sie nie moźna psielecieć na śmoku! - Teraz był bliski płaczu.
    Piastun przytulił go do piersi i pogładził po głowie.
    - No to może będziesz urzędnikiem albo sklepikarzem? - zaproponował przekornie.
    - Eee, to jeśt dla flajelów! Bede oficielem i pokieluje najwięksią almią śmoków, jaką w ziciu widziałeś! 
    - Jasne, Marcus. Oczywiście - zgodził się szybko piastun, żeby uciąć spór. "Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał" - dodał w myślach. - A teraz śmigaj do łóżka i nim doliczę do trzech, chcę słyszeć twoje chrapanie. Mówię serio, Marcus! - Zrobił groźną minę, a przynajmniej tak mu się wydawało.
    Chłopczyk popędził do łóżka, jakby go troll gonił. Chwilę później już we śnie uśmiechał się do pięknego smoka i dosiadającej go osoby. Znowu..." 

    Teraz tylko wytrzymać parę dni i druga część ;__;. Chcę teraaaaz :C.

2 komentarze:

  1. Muszę przyznać ciekawa książka. Przez tydzień nie wchodziłam na bloga, a ty już tyle napisałaś ;_; Jak Ci zależy na Zwiadowcach to mam w tej chwili 5 tomów i mogę Ci pożyczyć xD Za to ty mi dasz ,,Dzięwiąty mag'' ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzięłam się w garść :P. Teraz znów trzeba coś naskrobać xD. A ja dawno u Cb nie byłam o.o!
      Pożyczaj, pożyczaj *.*!
      Tylko dbaj o maga, to święta książka XD !

      Usuń