poniedziałek, 12 stycznia 2015

I po nowym roku...

    Wyszło jak zwykle. Siadłam przed laptopem i... Straciłam wenę, chęci. Toteż odeszłam, by powrócić po chwili i napisać coś zacnego. Wyszło jak poprzednio... Ostatnio coraz gorzej mi to idzie, ale poprawię się, chyba. Choćbym miała... Nie wiem, męczyć się jak nie wiem, postaram się pisać często, jak kiedyś, gdy zaczynałam.
    Jak po wigilii? I nowym roku? U mnie spoko, dzięki, jeśli ktoś pytał xd. Nie dostałam nic specjalnie zacnego, ale i tak najbardziej zależało mi na książkach, więc nie narzekam. Reszta to słodycze, które... Długo nie pożyły (o ile słodycze mogą... No nie wiem ŻYĆ).
    Ogólnie to z tych takich ciekawszych rzeczy to mogę tylko powiedzieć, że wróciłam do oglądania Anime. Nie wiem, czy kiedyś o tym pisałam, ale miałam wielką fazę na "Wolf's Rain". Potem opuściłam Anime nie oglądając go do końca. Nie dlatego, że było słabe. Okey, na najwyższym poziomie nie było, ale nie oznacza to, że było słabe. Po prostu opuściły mnie chęci do oglądania Anime. Tak jakoś. Nie chciałam i już, o. A potem, na Sylwestra, Karmel pokazała nam pewne Anime... No i jakoś na początku specjalnie mnie nie wciągnęło. Ów zwykłe Anime o koszykówce. Hah, nawet nie wiedziałam jak się myliłam. Następnego dnia, gdy wróciłam do domu, stwierdziłam, że obejrzę sobie kawałek tego Anime, no bo mnie w sumie nieco zainteresowało, a jak się coś zaczęło, to powinno się to doprowadzić chociaż do 5 odcinka, bo jak to tak. No i powiem szczerze, że skończyłam na 51... Tak mnie to wciągnęło, że masakra... I jeszcze na dodatek jak już dostanę kasę od mamy, gdyż w końcu mamy kolejny miesiąc, co nie?, to lecę do Empika i kupuję Mangę, którą ostatnio mi Karmel wskazała. Mówiłam już, że mimo iż nasz Empik jest badziewny pod względem tego typu spraw, to tym razem go kocham? No bo kocham... A że nie mogę znaleźć nigdzie od 2 miesięcy 9 części "Zwiadowców" to se kupię Mangę, a co se będę jak se mogę!
    Omg, jak się o tym rozpisałam... Jeszcze nigdy na żaden temat się tak nie rozpisałam o.o. Anime dobrze na mnie robi! xD A co jeszcze do tego anime - ostatnio dostałam dziwnej fazy na koszykówkę. Okey, zawsze miałam na nią fazę, ale nie aż taką xd. No i tak się fajnie złożyło, że na wf mamy co? Kosza :D. Nie no, ja ostatnio mam jakieś szczęście - chcę kupić Mangę - magicznie pojawia się w sklepie - mam fazę na kosza - gramy w kosza xD. Czego chcieć więcej? ^o^
    Niedługo będę mieć nowy telefon ^o^! A to znacza więcej zdjęć, gdyż ten nie chce mi się łączyć, alpaka jakaś, z laptopem...
    Ogólnie też muszę zrobić se porządki na dysku, bo nawet normalnie nie da się filmiku przerobić, gdyż twierdzi, że za mało miejsca...
     Mam nadzieję, że na powitanie taka notka starczy, i tak przeciągnęłam ją tymi wyjaśnieniami na temat Anime... Ech. Dobra, Yoł :3.

niedziela, 21 grudnia 2014

Gitara, wigilia klasowa, Hobbit, itp.

    Mamy już prawie wigilię! A ja dalej tego nie czuję i mam wrażenie, że do wigilii zostało jeszcze duuużo czasu. Jakby miała być dopiero za miesiąc, czy tam dwa. Hym, może z tego wyrosłam ^^' ?
    Ogólnie to zamierzam się nauczyć grać na basie. Ale póki co muszę zadowolić się gitarą, która kurzy się u mnie w szafie dość sporo czasu... Ona jest chyba starsza niż ja. Tak mi się wydaje xd. Tylko jest problem - brakuje jej trzech strun. Podobno dostanę struny na wigilię, ale kto to wie, może zapomną? Znając życie tak będzie. Ja to wiem xd.
    Na pewno nie tylko ja miałam wigilię klasową w piątek... Dostaliście coś ciekawego? Ja książkę, czekoladę i plaster... Z którym jest dość długa historia, ale ona będzie potem :3. No więc jak już się "chwaliłam" tym plastrem Matrixowi, to mój kolega przez chwilę myślał, że dostałam coś innego niż plaster... Domyślacie się co T^T? Ja jej dałam inną książkę i jakieś nic nie warte drobnostki. No i, jakimś dziwnym cudem, chłopacy z klasy zachowywali się NORMALNIE. Ach, gdyby tak było codziennie ^^...
     Ostatnio poszłam z mamą do Empika, bo nie wiedziała jakie chce książki. No i tam płaci, dostała bon za 20 zł, a ja do niej: "Patrz, Hobbit za 20 zł, kuuup mi!". A ona... Zgodziła się! Ha, mam Hobbita za 20 zł ^.^! Wszystko będzie niżej w filmikach, które nagrałam z laptopa, więc ten... Luz, nie muszę się martwić przesyłaniem (bo na tego kompa nie chce się przesłać. Phi). Oby zadziałało T^T:




    Dobra, co tam jeszcze? Jutro idę ubierać choinkę (taki tam spóźniony zapłon xD), piec pierniki i ciasta. Za to właśnie kocham wigilię o3o. Tak by the way, to co robicie na sylwestra? Ja MOŻE pójdę do friend, ale nie wiadomo. Wow, pierwszy sylweter bez rodziców! Jak się uda... XD. No i gadam sobie między informatykami z Matrix. No i się jej pytam, czy wie co będziemy robić na sylwestra (pierwotny zamysł). Ona, że coś tam jej Karmel wspominała. Na to ja: "Będziemy łazić, puszczać fajerwerki i śpiewać. A ona mi wyleciała z jakimiś kolędami T-T. Na co ja do niej: "Tak, brawo, będziemy patrzeć jak fajerwerka leci w stronę nieba i śpiewać: 'Bóg się rodzi...'... Brawo, myśl trochę xd". I później caaały dzień miałyśmy fazę...
    Nie wiem co jeszcze opisać, więc może zostawię sobie to na jutro/po wigilii, gdzie opiszę... Resztę + wigilię i te takie tam sprawy. To co, yoł, nie? :3
    Krótka notka patrząc na te przerwy, ale co ja poradzę? Halloween nie opiszę, bo to było dwa miesiące temu, a Andrzejek mi się nie chce :x. 


A to takie na poprawę humoru :3.


poniedziałek, 1 grudnia 2014

Znów powitaliśmy grudzień. A ja wróciłam do pisania...

    Jak w tytule. Po raz kolejny przewracamy kartkę kalendarza na grudzień. Miesiąc, który kończy kolejny rok. Kolejny rok, za całe 31 dni będzie za nami... Ciekawe co w tym roku się wydarzy? Gdybym tak wiedziała....
    Robiliście coś ciekawego na andrzejki? U mnie było nocowanie C; . I oczywiście, nie wiem jak myśmy to zrobiły, ale zasnęłyśmy w jednym łóżku trolololo. Oczywiście początkowy zamysł był inny, ale że potem nie chciało nam się już ruszać tyłków z wygodnej kanapy to na niej zostałyśmy i ten... I nam się zasnęło... No... Nie było wyjątkowo wygodnie, ale wyspać się dało.
    Wiecie już co dostaniecie na święta...? Ja nie do końca. Albo ciuchy, albo kasa, albo książka, albo co tam. Wiem, że od cioci będzie na pewno książka... Dalej nie wiem nic. Może namówię rodziców na struny do gitary, która niepotrzebnie się kurzy skoro można na niej pograć... Jak już się kupi te struny... No bo w sumie ma tylko 3... I ten tego...
    Myślę nad zmianą muzyki na blogu. Hym, Albo jeszcze dzisiaj to zrobię, ale jest późno... Albo jutro po szkole... Na pewno nie będzie już "Wakacji", bo w sumie ich już nie ma od dobrych 3 miesięcy, ale cicho... 1D też spada i to koniecznie... Ech, gdyby mi się chciało to zrobić to by było fajnie. Ale jestem leniem. Cholernym leniem....
    Dzisiaj krótko, ale postaram się coś napisać jutro. Podsumowanie ostatnich dni itp. Trochę tego będzie...

czwartek, 25 września 2014

Po wielu trudach...

    ... wreszcie zabrałam się do pisania. Szczerze? Ostatnio mam nawał różnego typu rzeczy i tak jakoś nie mam sił na włączenie tego, nabazgrania czegokolwiek, a potem jeszcze sprawdzania błędów, poprawiania ich i tak dalej i tak dalej...
    Pewnie chcecie wiedzieć co takiego robię? Otóż codziennie mam pewną rutynę. Po powrocie do szkoły przykładowo w poniedziałek od razu włączam mój telewizor. I oglądam sobie "Szkołę". Do tego zazwyczaj jem obiad. Później wchodzę na kompa. Oglądam filmiki na YT filmiki różnych youtuberów, jeżeli dodali dzisiaj nowy filmik. Później pogrywam w sso. Najczęściej z Karmel. Gram z h i wychodzę. O 18;00 oglądam "Szpital" i do tego robię lekcje. Po tym najczęściej zostaję już na telewizorze, czasem włączę sobie komputer i odpalam np. simsy. No i wczoraj akurat wieczorem nie było nic ciekawego, a simsy mi się zawieszały, to zajrzałam, a dzisiaj kończę. Więc co, ja idę wykonywać rutynę dalej, może w weekend coś naskrobię. I tak ostatnio nic ciekawego się nie stało. Ale dzisiaj i w poniedziałek nie idę do szkoły. Czemu? Później napiszę :D.

sobota, 6 września 2014

Zakochałam się *.*



    Możecie różnie zareagować na tytuł posta, ale przede wszystkim chodzi mi o to, że zakochałam się w książce *.*! Jeszcze nigdy żadna książka tak mnie nie wciągnęła, a od tej po prostu nie mogłam się oderwać... Przeczytałam ją jednego dnia, wczoraj od 19:20 (?) do 03:30. Ja po prostu nie mogłam przestać ;__; . Wciągnęło mnie bardziej niż ... Wszystko, co dotychczas czytałam!
    Ale może powiem o jaką książkę mi chodzi? Bo w sumie wcześniej tego nie zrobiłam... Ach, ja genialna! No cóż, więc daję zdjęcie okładki i opowiem jak ta książka znalazła się w moich łapkach i czemu ją kupiłam, dlaczego mnie wciągnęła i w ogóle, ok ? Fajnie :D.

    Wiem, że jest przekręcone, ale dacie sobie radę ^^. 
    Nudziło nam się z Czają, przed kościołem nie miałyśmy co robić (musiałam iść po tą kartę do bierzmowania ;__;. Tak, dopiero w tym roku, ale nie o tym dzisiaj chcę pisać :P)... Więc poszłyśmy do empiku. Na początku przeglądałyśmy sobie jakieś nowe wystawy, ja zerknęłam na simsy (które, o dziwo, nie wiem czy kupię w ogóle, przynajmniej na razie)... Później poszłyśmy do książek. Kocham przeglądać książki w sklepie, chociaż rzadko jakieś kupuję. Przeglądałam książki. Widziałam tą i 2 pozostałe tomy na najwyższej półce. Zainteresował mnie tytuł i smok na boku książki (polubiłam książki o smokach :3). Chciałam ją sięgnąć, ale nie zdołałam. Nagle skapnęłam się, że na półce mniej więcej na wysokości mojej twarzy leżą te same 3 książki. Trzepnęłam się w czoło i wzięłam 1 część. Przeczytałam napis z tyłu, a że i on mnie zainteresował, zaczęłam czytać następne. Wszystkie tomy bardzo mnie zainteresowały i stwierdziłam, że będę musiała mieć tę oto książkę. Poszłam dalej, a Czaja w tym czasie czytała jakąś książkę. Znalazłam "Zwiadowców". Książka również mi się spodobała, ale widząc liczbę tomów o mało nie wypuściłam książki, a oczy nie wylądowały na podłodze razem z nią. Podeszłam do Czai, oparłam się o półkę na książki, a ona spojrzała na mnie pytająco.
    - Padniesz. Znalazłam parę książek, które mi się spodobały, nie? I wiesz co? Na liście marzeń mam już 15 książek.
    Spojrzała na mnie dziwnie i zaczęła się śmiać. Uśmiechnęłam się razem z nią. Ale został jeden problem. Jaką książkę kupić pierwszą? Miałam niby 100 zł, ale nie byłam pewna, czy chcę obie naraz. Westchnęłam. Niby "Zwiadowcy" tańsze, ale "Dziewiąty Mag" jakoś tak zaciekawił mnie bardziej. Czaja stwierdziła, że zaraz ma spowiedź i czy możemy już powoli wracać. Ja stwierdziłam, że tak, pójdę po kasę i wrócimy tu i kupię tą książkę, bo na serio mnie korciła. Dobrze zrobiłam, że ją kupiłam! Żadna książka wcześniej nie zafundowała mi prawie wcale nie przespanej nocy. Czytałam ją razem koło 7 h.. Z przerwami 8-9. Jak poszłam spać stwierdziłam, że chcę niedługo następne tomy, bo książka mi się na prawdę spodobała. Po co mi książki z biblioteki, skoro tą mogę czytać nieskończoną ilość razy, a i tak mi się nie znudzi? xD
    We wtorek idę po kolejną, a na moje urodziny mam zafundowaną następną. A potem tylko "Zwiadowcy" i mam wolne. A nie, przepraszam, jeszcze Władca :3. I wtedy wolne. Ale zastanawiam się nad Eragonem i chyba jednak będę to też kupować. Na Harrym tak bardzo mi nie zależy jak kiedyś, więc tego raczej nie będę kupować, ale to się zobaczy. Ciekawe ile zajmie mi kupienie tych wszystkich książek? Chciałam też im zrobić jakąś osobną półkę, ale chyba nie mam miejsca gdzie te książki mogłyby stać... Popytam się taty o jakąś wiszącą półkę nad łóżkiem czy coś, ale nie wiem czy się zgodzi. Jak nie - trudno, reszta książek pójdzie do jakiejś szafy, a te będą stały na honorowym miejscu. No przepraszam, ale rzadko czytam moje obecne książki, więc jak pójdą do szafy z gazetami to nawet nie zauważę ich zniknięcia. A te będą na tamtej półce, bo przeczuwam, że często będę je czytać. Ale jeszcze zobaczę jak to wyjdzie. 
    Zastanawiałam się czy nie powiedzieć wam czegoś o fabule, napisać prolog ... Może was to zainteresuje? Jeżeli jednak nie chcecie tego czytać możecie już wyłączyć stronę, bo więcej tu nie zobaczycie, tylko opis, prolog.


"Ataki trolli, chimer i cyklopów są coraz bardziej zuchwałe. Magiczne kopuły chroniące dziewięć miast tracą moc, smoki zaczynają chorować. Za radą wszechwiedzącej Oriany dwunastu oficerów wyrusza do równoległego świata.
Ariel, lekarz weterynarii i matka ośmiolatki, nie potrafi uwierzyć w słowa tajemniczego Fabiena. Mężczyzna podający się za elfickiego oficera twierdzi, że tylko ona zdoła zaradzić dziwnej epidemii wśród smoków. Czy on oszalał?
Tymczasem Ariel poznaje Croya... Croy jest ogromny. Zielono-złote łuski na jego ciele układają się w fantazyjny wzór. Ma błoniaste skrzydła, krótki i zaokrąglony pysk, jego łapy uzbrojone są w potężne szpony. Pod wpływem dotyku Ariel łuski Croya zmieniają barwę, wtedy on składa ukłon i zaprasza ją do swojego świata. Razem przechodzą bez portal. Komuś potężnemu o czerwonych oczach bez źrenic bardzo się to nie spodoba."

    Dlatego między innymi wybrałam tą, a nie inną książkę. A teraz będzie spoiler, dam wam początkowy prolog (chyba, że cała książka to prolog, bo nie jest podzielona na rozdziały, a na początku pisze "prolog" i nie widać że się kończy XD). Zaczynam <3.

" - A jak dolośne, to ziośtane oficelem i bede mieć plawdziwy buźdygan! - seplenił wesoło mały chłopczyk o bardzo błękitnych oczach, siedzący na kolanach piastuna.
   - Jasne, Marcus, jasne. - Opiekun pogładził go po czarnej niesfornej czuprynie. - Tylko najpierw musisz dużo się nauczyć. Oficerami zostają wyłącznie najlepsi, chłopcze. Tacy, którzy nie zadzierają nosa i nie grymaszą, gdy trzeba zjeść owsiankę albo iść wcześnie spać. Musisz się jeszcze dużo, dużo nauczyć, mój mały. A przede wszystkim muszą cię polubić smoki. - Twarz piastuna rozjaśnił uśmiech. Marcus był jego ulubieńcem, chociaż dobry opiekun nie powinien nikogo faworyzować.
    - Phi! - Dziecko wydęło usta. - I tak ziośtane oficelem! I bede jeździł na śmokach, ziobaciś! 
    - Marcus, na smokach się n i e jeździ, nimi się dowodzi. Prawdziwy oficer lata na pegazie, a smoki tylko trenuje... do walki, rozumiesz? - tłumaczył cierpliwie piastun; upór tego malca czasem działał mu na nerwy.
    - Do bani taki inteleś - wykrzyknął zdenerwowany chłopiec - jak sie nie moźna psielecieć na śmoku! - Teraz był bliski płaczu.
    Piastun przytulił go do piersi i pogładził po głowie.
    - No to może będziesz urzędnikiem albo sklepikarzem? - zaproponował przekornie.
    - Eee, to jeśt dla flajelów! Bede oficielem i pokieluje najwięksią almią śmoków, jaką w ziciu widziałeś! 
    - Jasne, Marcus. Oczywiście - zgodził się szybko piastun, żeby uciąć spór. "Mam nadzieję, że nigdy nie będziesz musiał" - dodał w myślach. - A teraz śmigaj do łóżka i nim doliczę do trzech, chcę słyszeć twoje chrapanie. Mówię serio, Marcus! - Zrobił groźną minę, a przynajmniej tak mu się wydawało.
    Chłopczyk popędził do łóżka, jakby go troll gonił. Chwilę później już we śnie uśmiechał się do pięknego smoka i dosiadającej go osoby. Znowu..." 

    Teraz tylko wytrzymać parę dni i druga część ;__;. Chcę teraaaaz :C.

czwartek, 4 września 2014

Poof... I po wakacjach...

    I teraz to już na prawdę koniec. I teraz musimy chodzić do szkoły... I... ach, może zacznę od początku:
    I jak się czujecie? Pierwszy tydzień prawie minął, a mi chodzenie do szkoły nie sprawia takich wielkich problemów jak rok temu, czy dwa lata temu. Teraz chodzi mi się przyjemniej - a przynajmniej na początku. Wreszcie spotkałam wszystkich z klasy, doszły nowe osoby. Ach, jak fajnie.
    Chociaż niefajne jest to, że jutro mamy swoją pierwszą już kartkówkę. Ale nie powinnam narzekać. Przypomnę początek 6 kl - "A więc co tam u was w school ?? U mnie ... Nudy, żal . . . Dopiero początek roku szkolnego, a tu już  około.. 10 kartkówek i test z matmy! Lol -.- Nie znoszę 6 kl -,-  "  - ręce opadają. Teraz przynajmniej nie mamy jeszcze nawału tego wszystkiego i żadnego testu. Chociaż niedługo ma być sesja z plusem z matmy. Och, no i zapomniałabym! Na środę za tydzień (przecież nie na tą, Sandra, myśl ;__;) mamy się nauczyć dat. Wezmę kartkę i policzę ile xD. I w połowie się pomyliłam bo ruszyłam kartką... Taaaa.... 26 lat, w tym ja już na pamięć znam z 4, 5. M a s a k r a . 
    Ale mamy fajną panią od historii i to mnie pociesza. W sumie to na początku wydawała mi się taka... niezbyt, ale opowiada ciekawie i słychać w jej głosie to, że chce jak najlepiej podzielić się z nami wiedzą, żebyśmy dużo zapamiętali... A że ja w pewnym sensie interesuję się historią, to szczególnie chętnie słucham. 
    I teraz dopiero zauważyłam, że zmieniła mi się czcionka ;__;. Ale że jestem leniwa i nie chce mi się tego poprawiać, to zostawię jak jest. A co się będę jak se mogę xD.
    Dzisiaj studiując plan na jutro skapnęłam się że jestem totalnie nieprzygotowana i tępa. Bowiem zauważyłam, dopiero po 18:00, bo dopiero wtedy wypoczęłam fizycznie (a o tym potem), to zauważyłam, że mam jutro technikę i WOS-a. A najlepsze jest to, że to techniki nie mam zeszytu, a do WOS-a kartek A4 w kratkę. Przeszukałam całą moją półkę z książkami i zeszytami do szkoły i znalazłam zeszyt do techniki z zeszłego roku. Na moje szczęście dużo w nim nie pisałam i tylko środek był zapisany. Nie było też połowy kartek, bo poszły na kartki do WOS-a. Ale co tam, niedługo idę kupić zeszyt, a przy okazji ćwiczenia do historii i ten... Może nauczyciel się nie skapnie. A właśnie, co do nauczyciela to muszę wam powiedzieć, że podobno będzie to nasz stary nauczyciel od muzyki w 4-6. Pytanie tylko - czy na prawdę? Jeżeli tak, to fajnie, bo go lubiłam :D. Mamy tak na planie, a że plan się nie myli, to mam pozytywne myśli.
    Chociaż te pozytywne myśli nie dotyczą poniedziałku. Jak zobaczyłam plan to zbierałam szczękę z podłogi. Mamy 8 lekcji, a nasza grupa idzie na 07:10. Najchętniej pobiegłabym do dyrektora i go za to zastrzeliła. Chociaż ja się cieszę że to informatyka, gdzie można trochę .. Pospać xD. Mamy takiego nauczyciela, że by nie zauważył, ja go znam xd. Bo mój kolega, który jest w 1 klasie tego samego dnia też idzie na 07:10 ale na .. W-F. Sorry, ale bieganie o tej godzinie? Co to to nie! Jak ja bym biegła i spała równocześnie... Hm, ciekawe jak by to wyglądało... :D
    Ogólnie to jak już jesteśmy przy W-Fie to dzisiaj na pierwszej lekcji w tym roku mieliśmy omówienie PSO (zaraz będę pamiętać to na pamięć xd). W pewnym momencie dziewczyny obok mnie i Karmel zaczęły piszczeć, zerkać ze strachem w moją stronę i wskazywać na mnie nie mogąc nic z siebie wydusić. W pewnym momencie, kiedy zaczęłam się bać, że albo coś za mną stoi (przykładowo gościu z piłą, czy z nożem <prędzej z nożem, piłę bym chyba usłyszała xD.>), albo coś, to nagle jedna pisnęła, że mam osę we włosach. Trochę się zdziwiłam, bo, po 1 - co osa by tam robiła? Ani drzwi, ani okna nie były otwarte podczas przerwy, a na poprzedniej lekcji by chyba coś ujrzeli, no nie? Chociaż czy ja się znam? A po 2 - nie czułam w ogóle bym coś w tych włosach miała, co jeszcze bardziej mnie zaskoczyło. Pani gestem pokazała mi żebym podeszła, a więc pomyślałam, że to widocznie prawda bo inaczej zaczęłaby krzyczeć na dziewczyny, że mają się uspokoić. Wytrzepała mi z włosów osę. Słyszałam ją koło ucha. Wylądowała na jej bluzie, a potem odleciała w stronę naszej klasy. Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć i uciekać, a chłopacy odpędzać osę i cofać się. W końcu Kamila strzepnęła ją z włosów na ziemię, a Wesek na nią nadepnął. Chwycił ją za skrzydło i wyrzucił. Ale i tak każdy widział, że jeszcze dychała. Dziewczyny stwierdziły, że jeżeli jej nie zabije to ona wróci i się na nim zemści, ale się nie przejął. A cała klasa 1 z którą ten W-F mieliśmy zaczęła się z nas śmiać. 
    Dalej było tylko gorzej. Na drugiej lekcji poszliśmy na dwór. Standardowo - 2 kółka truchtem i 1 marszem. Okazało się, że to jednak nie tak prosto, bo przez wakacje zepsułam sobie kondycję i przebiegnięcie dwóch kółek było dla mnie nie lada wyczynem. Masakra! Ledwo złapałam oddech po jednym kółku - rozgrzewka. No i oczywiście było jeszcze gorzej. Zaczęły się zawroty głowy. Pani zadała nam kółko marszu. Jakoś odetchnęłam i nagle słyszę - 3 kółka truchtu za to, że ją wkurzyliśmy. Myślę sobie - "kiedy?". Kawałek przebiegłam, ale byłam mega zmęczona, prawie przestałam kontaktować, więc szłam. I zamiast 3 kółek truchtu, zrobiłam 1. Nie moja wina, że byłam tak bardzo zmęczona. 
    Wow, trochę się rozpisałam. Można to uznać jako special z okazji 2 ur bloga? :D Mam nadzieję, że tak. Mam zamiar teraz zrobić notkę ze zdjęciami, bo tak pusto troszku, ale nie mam kiedy ich wrzucić. Musimy żyć. 
    Oke, to ja kończę, idę się spakować, bo lekcje odrobiłam, ale mimo wszystko torba dalej stoi pusta, i idę oglądać film. To co, paa <3.


niedziela, 31 sierpnia 2014

Koniec wakacji, farbowanie!.

    Niedługo szkoła. Już jutro wszyscy ponownie zbierzemy się na boisku szkolnym, dowiemy się z kim będziemy w klasie, a we wtorek... A we wtorek będziemy znów siedzieć w znajomych sobie klasach (chyba, że ktoś idzie do 1 gim/1 liceum :P), słuchając znów PSO. Nuuudaa...
    A co się wiąże ze szkołą? Ano następne urodziny bloga :D. Znów nie wiem co zrobić, zupełnie o tym nie myślałam, ale na dzisiaj przygotowałam temat, inspirowany pewnym filmikiem... I pewnymi opowieściami moich rodziców...
    A tak zanim przejdę do głównego tematu, dokończę najpierw ten o końcu wakacji. Nie wiem jak wy, ale jak jest jeszcze lipiec to mi się wydaje, że te wakacje tak jakoś wolno idą. A że ja miałam iście nudny początek wakacji (wszyscy se powyjeżdżali, a ja miałam remont w kuchni. Niektórzy powiedzą - przynajmniej miałaś co robić. Równie dobrze mogłaś sprzątać, czy pomagać tapetować. Ale niee, rodzice mnie z kuchni wyganiali xD), to nawet narzekałam na to, że te wakacje takie długie xD. Nie wiem co ja sobie myślałam, ale uważałam, że te wakacje będą do bani. Okey, to nie są moje najlepsze wakacje w życiu, mogę się przyznać. Ale to nie zmienia faktu, że wolę nudne wakacje niż szkołę. Wy chyba też, prawda?
    W każdym razie widziałam dzisiaj mój plan. Nie jest on jeszcze pewny, ale widać przynajmniej ile mniej więcej będę mieć lekcji. Chociaż moja friend, Karmel, ma inny xD. Dam wam screena:


    W poniedziałek prawdopodobnie na 07:10 ;__;. Nie chcę :c. Ale pociesza mnie fakt, że potem tylko w środę na 08:00, a tak to na 09:00. Prawdopodobnie... No i że tylko raz idziemy do 15:30. Mam nadzieję, że tak już zostanie, bo jak nie to... Będę smutna xD. Aha, no i zapomniałam się pochwalić - Natalia mówiła, że poprosili swoją nauczycielkę od fizyki (która jest wicedyrektorem) żeby nie mieli WF-u gdzieś na samym początku, a ona im wpakowała na sam początek, a nam na koniec xD. Kocham ją xD. Ale pamiętam, że w zeszłym roku na planie mieliśmy tak, że zaraz po dwóch WF-ach mieliśmy dwie matmy. Ja myślałam, że się zastrzelę. Nie dosyć, że tego dnia mieliśmy 8 lekcji, to jeszcze na sam koniec dnia (tak, to były cztery ostatnie lekcje) mieliśmy o tak ;__;. Głupota, czysta głupota. Ale pani od matematyki była tak wyrozumiała na różnych testach, bo my mieliśmy matematykę zawsze ostatnią, że kiedy pisaliśmy test pozwalała nam wykreślić jedno zadanie, którego na pewno nie zrobimy. Bo wiedziała, że po tylu lekcjach jesteśmy już zmęczeni. Ale nie oszczędzała przy tablicy. Coś za coś.
Zdjęcie: Taakie tam :3
Poo :3
    Aha, wiecie, że 26 miałam imieniny? :P Nie, nie piszę tego bo liczę na życzenia (i tak dostałam je tylko od mamy, taty, babci, cioci i Natalii), ale dlatego, że tego właśnie dnia coś się zdarzyło! Dla mnie coś wspaniałego, dla was... Cóż, zależy jak to odbierzecie po przeczytaniu... Ale możecie się spodziewać co to, bo jest w tytule.
    Otóż tego oto dnia zaraz po tym, jak przyszła moja mama, poszłyśmy do fryzjera. Tam fryzjerka obcięła mi włosy, podcieniowała grzywkę i pofarbowała włosy na brąz. Chciałam wam wkleić zdjęcie, ale że nie chcę by nikt z klasy się nie dowiedział, zrobiłam sobie jedno zdjęcie na fejsa i to tylko na szaro, a że nie mam przy sobie kabla USB a nie chce mi się go szukać (mamy jedną szafkę na wszystkie kable, słuchawki, ładowarki, kable USB, że uwierzcie mi, ale szperać mi się tam nie chce xD), to dodam wam zdjęcie szaro białe, na którym będzie widać obcięcie, że mam krótsze włosy, a niżej dla porównania dam stare zdjęcie, sprzed ścięcia i będziecie mogli porównać.
    Jako iż już kiedyś wielokrotnie pokazałam twarz już mi to nie przeszkadza, więc spokojnie dodam te zdjęcia... Jak na fejsie mogę to i tutaj mogę xD.
Zdjęcie: Nigdy wiecej nie bede sie nudzić.... Bo wychodzi to... Cx
Przed :3
    Jeżeli dotarliście do końca to serdecznie gratuluję i życzę miłego rozpoczęcia roku szkolnego.
Bya <3.