Szłam z Karmel do sklepiku szkolnego, żeby kupić chrupki. Przed nami szła grupka chłopaków. A, że oni starają się trzymać ode mnie z daleka ( długa i cholernie głupia historia ) , gdy mnie zobaczyli zaczęli zbiegać po schodach, jak nienormalni. Nagle taki jeden, Biały zatrzymał się i stanął na szerokość schodów, dając ręce na szerok. Biegnący za nim Wojtek musiał się zatrzymać i tak skakał, by przejść i krzyczał:
- BIAŁY! NO BIAŁY NO! BIAŁYY!
Ja i Karmel w śmiech.. To było zajebiste xDD ..
A jeszcze potem poszłyśmy na dwór porzucać do kosza, a potem pochodzić itp..
Ale ta sytuacja w szkole.. Masakra xD .
( korytarz mojej szkoły ;p )
Fajny wpis! Oj, ci chłopcy... :D Także fajne zdj.! Zrobione trochę krzywo, ale to nic...
OdpowiedzUsuńDzięki za komka u mnie na blogu!
Mam jeszcze dwa inne blogi, ale nie wiem czy cię zainteresują...
http://emiliilpslove.blogspot.com/
http://pamietnikemi.blogspot.com/
Pa!
Wiem, że krzywo, ale ja po prostu lubię od czasu do czasu, zamiast zrobić normalne, proste zdjęcie robię.. Krzywe XD
Usuń